Aż nie wiem co napisać.
Jane Seymour... ta Jane Seymour. Dziewczyna Bonda, dr Quinn, Serina, Cathy Ames... Gwiazda seriali i filmów kinowych, kobieta o ponadprzeciętnej urodzie, którą czas traktuje bardzo łaskawie.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem Jane na ekranie telewizora w serialu "Wojna i pamięć" była już gwiazdą wielkiego formatu ze Złotym Globem na koncie za rolę w serialu "Na wschód od Edenu" oraz Saturnem za "Gdzieś w czasie". Kontynuacja "Wichrów wojny" przyniosła jej kolejną nominację do Złotego Globu, ale tym razem bez statuetki. Co się odwlecze to nie uciecze i osiem lat później znów wygrywa, tym razem dzięki roli Michaeli Quinn. Stupięćdziesięcioodcinkowy serial zyskał status kultowego, choć dziś jest już nieco pokryty patyną czasu (tak samo jak np. "Północ-Południe").
Bardzo zleżało mi na autografie na zdjęciu z sesji wykonanej na pokładzie krążownika HMS Belfast w sierpniu 1989 roku. Udało się!
To chyba jedna z charakterystycznych cech mojego kolekcjonerskiego hobby, że o każdym, dosłownie każdym posiadanym autografie mógłbym rozmawiać godzinami. Mieć autograf to tylko wierzchołek góry lodowej pod którym kryje się cała reszta, czyli emocje, wspomnienia, a także droga, jaka doprowadziła do tego, że znalazł się u mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz