Od czasów "Samych swoich" trochę minęło zanim pojawiła się kolejna równie kultowa trylogia komediowa*. Bez cienia wątpliwości do sukcesu trylogii "U Pana Boga..." przyczyniła się postać proboszcza Antoniego, w którą wcielił się rewelacyjny Krzysztof Dzierma. Bohater tego wpisu nie jest aktorem! Tak naprawdę jest kompozytorem muzyki teatralnej, ale chyba nie znajdzie się osoba, która nie doceniłaby jego niesamowitego talentu aktorskiego. Bardzo cenię sobie te trzy filmy Jacka Bromskiego i mam wielką nadzieję, że nie wyszedł z formy, ale z lekką obawą czekam na jesienną premierę nowego. Wiem jedno, Krzysztof Dzierma na pewno jak zwykle stanie na wysokości zadania! Nie wyobrażam sobie by było inaczej.
Od dawna noszę się z zamiarem napisanie do p. Krzysztofa, ale zawsze coś mnie odciąga. Na szczęście swoje hobby łączę też z charytatywnymi zakupami, więc gdy Fundacja Przemek Dzieciom wystawiła jego autograf to bez większego zastanawiania się dokonałem zakupu. Lubię łączyć przyjemne z pożytecznym, więc mam w kolekcji gdzieś ze trzydzieści autografów nabytych w ten sposób i to na pewno nie koniec.
*) zdaję sobie sprawę, że de facto to są tetralogie, ale do czasu obejrzenia "U Pana Boga w Królowym Moście" wolę myśleć o nich jako o trylogiach.