niedziela, 31 października 2021

Ingvild Syntropia

Norweska aktorka wcześniej znana pod nazwiskiem Deila nie ma na koncie znanych ról filmowych, ale to nieważne, bo los skrzyżował jej drogę z planem filmowym "Łotra 1". Niewielka rola, w której nawet nie pokazuje swojej twarzy - a widz ogląda jedynie tekstury nałożone przez komputer - i tak uczyniła z niej osobą rozpoznawalną. Bo czy jest jakaś dziewczyna, która nie chciałaby choć przez chwilę być księżniczką Leią? I to w tak wymownej, już wręcz kultowej scenie?  

Dorota Banaszczyk

Jak już wspomniałem o karate to nie sposób pominąć naszą jedyną mistrzynię świata WKF (World Karate Federation). To według reguł tej federacji karate stało się sportem olimpijskim. Pani Dorota sensacyjnie, w wielkim stylu wywalczyła tytuł w kumite do 55 kg podczas mistrzostw w Madrycie w 2018 roku. Niestety, pomimo dobrych wyników na innych zawodach (drugie miejsce na Karate1 Premier League w Paryżu w 2019 r.), nie udało jej się zdobyć kwalifikacji olimpijskiej do Tokio. Zabrakło tak niewiele :(. 

Trzymam kciuki za dalsze sukcesy sportowe tej utalentowanej zawodniczki. Następna olimpiada już za niecałe trzy lata w Paryżu. 

Autografy zdobyłem listownie miesiąc po wielkim zwycięstwie w Madrycie. 

Laura Vandervoort

Karate przewija się przez moją rodzinę jakoś tak od dawna. Nic więc dziwnego, że z ogromną chęcią napisałem do kanadyjskiej aktorki, która ma drugi dan w stylu Shotokan. Oczywiście mam na myśli Laurę Vandervoort. Widziałem ją w kilku filmach, ale jej domeną są seriale i pewnie najbardziej rozpoznawalna jest dzięki "Tajemnicom Smallville" oraz "Gwieździe od zaraz". 

Wysłałem dwa zdjęcia i dostałem dwie dedykacje. Co ciekawe, z różnymi wersjami podpisu. Jedna z pełną, a druga z krótką. Poniżej przedstawiam tę krótką. Rzadko wysyłam zmysłowe zdjęcia, ale z obserwacji wynikało, że Laura Vandervoort nie jest jakoś pruderyjna i skoro tak pozowała to nie wstydzi się podpisywać zdjęcia. W sumie kompletnie nie ma się czego wstydzić ;) 

sobota, 30 października 2021

Femi Taylor

Jeśli mam wskazać czyich autografów mam w swojej kolekcji najwięcej to oczywiście będzie to... Femi Taylor. Niewielka rola zielonoskórej twi'lekańskiej tancerki w "Powrocie Jedi" stała się kultowa i zapewniła światową rozpoznawalność tej brytyjskiej tancerce nigeryjskiego pochodzenia. Czasami pojedyncze zdarzenie definiuje popularność na dekady. A, jeszcze taka mała uwaga, Femi zagrała Oolę prawie 40 lat temu, ale wygląda tak, jakby zrobiła to przedwczoraj. Po prostu czas się dla niej zatrzymał. 

Najbardziej zabawne jest to, że mam 9 jej autografów oraz filmik z życzeniami, który nagrała specjalnie dla mnie, ale... żadnego autografu nie zdobyłem ani listownie, ani osobiście. Ten, który prezentuję poniżej jest "For Martin", ale to nie o mnie chodziło. Czyli jeszcze mam pole do manewru i to nie koniec moich kolekcjonerskich starań :)

Monika Węgiel

Tym razem dubbingowo i muzycznie. Dubbingowo można bezdyskusyjnie uznać, że wszystkie, ale to wszystkie role Moniki Węgiel są absolutnie w cieniu tej jednej wybitnej. Nikt nie byłby w stanie obdarzyć kapitan Hery Syndulli piękniejszym, ciepłym i głębokim głosem. Nie mam żadnych wątpliwości, że dubbing Moniki Węgiel jest znacznie lepszy niż oryginalny głos Vanessy Marshall (i to uwzględniając fakt, że jej Hera też jest świetna). Podkreślę jeszcze raz, Monika Węgiel całkowicie wymiata przez cały serial "Rebelianci", a na uwagę zasługuje fakt, że prawie wszystkie aktorki i aktorzy głosowi sprawili, iż jest to jeden z najlepiej zdubbingowanych seriali wszechczasów. 

Muzycznie... proponuję poszukać na Youtube jak Monika Węgiel śpiewa w duecie z Al Bano. Nie trzeba już więcej żadnego komentarza. A jeśli ktoś lubi klimaty w stylu Edith Piaf to z pewnością chętnie sięgnie po płytę "Carte Blanche". 

Od Pani Moniki autografy otrzymałem dwukrotnie. Raz na płycie, którą dostałem w prezencie, a drugi raz na zdjęciach, które wysłałem do Teatru Współczesnego. 

Monika Pikuła

Kontynuując temat dubbingu nie można pominąć tak wybitnej aktorki jak Monika Pikuła. Tak, wybitnej, bo przecież kto byłby w stanie lepiej zagrać Fretkę Gertrudę Flynn z serialu "Fineasz i Ferb"? Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, bo potem zaczyna się lawina: Raquelle z "Pamiętników Barbie", Applejack z "My Little Pony", Nya z "Ninjago", Sam Sparks z "Klopsików...", Sam z "Odlotowych agentek" itd, itd, itd... lista wydaje się nie mieć końca. 

Jest na tej liście też... księżniczka Leia Organa w zdubbingowanej oryginalnej trylogii Gwiezdnych Wojen! Oglądałem odcinek "Widzę głosy", którego bohaterką była Pani Monika i aż przyjemnie było słuchać gdy opisywała obawy o to jak zostanie odebrane zmierzenie się absolutną legendą. Trzeba uczciwie przyznać, że oglądanie tych filmów z polską ścieżką dźwiękową można polecić tylko tym, którzy jeszcze nie potrafią płynnie czytać, a samo przedsięwzięcie można uznać za - dyplomatycznie mówiąc - średnio udane, ale... Jeśliby wymieniać osoby, które udźwignęły ciężar wiekopomnych ról to bezdyskusyjnie Pani Monika jest na pierwszym miejscu. Naprawdę zrobiła kawał świetnej, naprawdę świetnej roboty i mam wrażenie, że jedynie Grzegorz Wons trzymał ten sam poziom. Naprawdę chapeau bas!

piątek, 29 października 2021

Andrzej Mastalerz

Andrzej Mastalerz to aktor bardziej znany z filmów niż z dubbingu. Ma na koncie mnóstwo ról, może głównie drugoplanowych lub epizodycznych, ale za to w takich hitach jak "Krótki film o zabijaniu", "Pułkownik Kwiatkowski", "Dzień świra", "Europa, Europa", "Kroll", "Wesele" itd. 

Mimo to uważam, że najciekawsze role zagrał w dubbingu. To on był zabawnym doktorem Dopplerem w  "Planecie skarbów", ale przede wszystkim... Inkwizytorem w "Rebeliantach". Początkowo wydawało mi się, że różnica głosowa z oryginałem granym przez Jasona Isaacsa jest jakaś dziwna, ale z odcinka na odcinek nabrałem przeświadczenia, że ta różnica jest na korzyść Pana Andrzeja. Uważam, że ta rola to bardzo mocny punkt serialu. 

Weronika Humaj

No i moje kłamstwo ma krótkie nogi ;). Nie dalej jak wczoraj napisałem, że mam tylko jeden autograf związany z nową trylogią Gwiezdnych Wojen. Ależ oczywiście, że nie!
Weronika Humaj użyczyła głosu Rey. Nawet pomijając, że to postać główna to nie sposób przemilczeć, iż była to chyba najbardziej obiecująca postać wprowadzona w Epizodzie VII. Nieźle zagrana, z dużym potencjałem do nakreślenia ciekawej osi późniejszych zdarzeń. No i wtedy na scenę - cały na biało - wchodzi Rian J... (oficjalnie obowiązuje zakaz używania tego nazwiska na moim blogu) i koncertowo schrzania wszystko co dało się schrzanić. A potem... próbując ratować sytuację J.J. Abrams robi coś jeszcze gorszego. Taki chyba trochę fanfik zlepiony z zasłyszanych opinii. 

Ale dość! Ile mogę sączyć jadu, gdy wpis ma być o młodej, uroczej aktorce, która spisała się bardzo dobrze w trudnej głosowej roli. Zresztą ma też na koncie kilka innych kreacji w dubbingu. Szerszej publiczności może być znana z ról w serialach "Czas honoru" i "Stulecie Winnych". 

Autografy zdobyłem listownie w lutym 2020 r.

czwartek, 28 października 2021

Katarzyna Dąbrowska

Muszę przyznać, że nie znoszę nowej trylogii Gwiezdnych Wojen. Nie mogę się przemóc by jeszcze raz obejrzeć którykolwiek z filmów. Nie mogę też powiedzieć, by polski dubbing we wszystkich trzech epizodach czymś się wyróżniał in plus. Ale... to jednak są Gwiezdne Wojny i choć może człowiek ma ochotę cisnąć wszystkie gromy w scenarzystę, reżysera, czy producentkę to jednak większość ekipy filmowej i aktorzy robili swoje. Grali to co im kazano i robili co do nich należało. Dlatego pomimo szczerej, nieskrywanej, ogromnej awersji do J.J. Abramsa, Kathleen Kennedy i Riana J... (nie tego nazwiska nawet nie napiszę) postanowiłem, że zbiorę kilka autografów do mojej "dubbingowej kolekcji".  

Katarzyna Dąbrowska użyczyła głosu kapitan Phasmie, w oryginale granej przez Gwendoline Christie. Powiedzmy, że ta skromna rola nie może się równać z dubbingowaniem Sisu w filmie "Raja i ostatni smok", czy choćby Shank w "Ralfie Demolce w Internecie", ale... to w końcu Gwiezdne Wojny! Jak na razie to mój jedyny autograf z nowej trylogii i wybór podyktowany był przede wszystkim sympatią do samej aktorki. 

Pani Katarzyna podpisała wszystkie zdjęcia jakie wysłałem i spełniła gorącą prośbę o pewną bardzo szczególną dedykację-niespodziankę dla mojej Żony. Jestem jej za to ogromnie wdzięczny.

No tak... zamiast aktorce to więcej miejsca poświęciłem jadowi lanemu na ludzi od Myszki Miki :) 

Tricia Helfer

Dopóki nie obejrzałem serialu "Battlestar Galactica" nie rozumiałem zachwytu nad Tricią Helfer, jaki okazywali moi znajomi. Już po miniserialu-pilocie wiedziałem skąd się ten zachwyt wziął. Generalnie ta kanadyjska aktorka i modelka cechuje się urodą powiedzmy dość przeciętną, ale nie tylko aparycja decyduje o swoistym magnetyzmie. W roli Numeru 6 jest tak niewiarygodnie kobieca, że mogłaby wyglądać jak zawodniczka sumo po nieprzespanej, zakrapianej nocnej balandze, a i tak biłby od niej jakiś taki blask. 
Może jestem przesadnie pozytywnie nastawiony, bo sam serial jako taki zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale co tam... przecież mam prawo do swojej subiektywnej oceny :)
Drugą z jej najbardziej znanych ról jest postać Charlotte Richards w serialu "Lucyfer", ale ma także udany występ w dubbingu, bowiem użyczyła głosu Sarze Kerrigan w trzech odsłonach kultowego "Starcrafta II". 

środa, 27 października 2021

Katarina Witt

Dwukrotna mistrzyni olimpijska, czterokrotna mistrzyni świata, sześciokrotna mistrzyni Europy w łyżwiarstwie figurowym. Tak, to ona! Kobieta o nietuzinkowej urodzie i wielkim sportowym talencie. Katarina Witt ma też za sobą kilka ról aktorskich, w tym jedną w bardzo dobrym filmie sensacyjnym "Ronin", gdzie wcieliła się w postać łyżwiarki Nataszy Kiryłowej. Pojawiła się też jako ona sama w filmie "Jerry Maguire". 
Wysłałem dwa zdjęcia i list, który chyba na tyle spodobał się Katarinie, że dołożyła kolejne dwa zdjęcia od siebie i podziękowała za miłe słowa. Moje listy zawsze cechuje duża dawka szczerości, wyrazów sympatii i ładunek emocjonalny. To mój sposób na życie i realizowanie swoich pasji. 
Na odpowiedź czekałem zaledwie cztery miesiące. Naprawdę było warto!