No i moje kłamstwo ma krótkie nogi ;). Nie dalej jak wczoraj napisałem, że mam tylko jeden autograf związany z nową trylogią Gwiezdnych Wojen. Ależ oczywiście, że nie!
Weronika Humaj użyczyła głosu Rey. Nawet pomijając, że to postać główna to nie sposób przemilczeć, iż była to chyba najbardziej obiecująca postać wprowadzona w Epizodzie VII. Nieźle zagrana, z dużym potencjałem do nakreślenia ciekawej osi późniejszych zdarzeń. No i wtedy na scenę - cały na biało - wchodzi Rian J... (oficjalnie obowiązuje zakaz używania tego nazwiska na moim blogu) i koncertowo schrzania wszystko co dało się schrzanić. A potem... próbując ratować sytuację J.J. Abrams robi coś jeszcze gorszego. Taki chyba trochę fanfik zlepiony z zasłyszanych opinii.
Ale dość! Ile mogę sączyć jadu, gdy wpis ma być o młodej, uroczej aktorce, która spisała się bardzo dobrze w trudnej głosowej roli. Zresztą ma też na koncie kilka innych kreacji w dubbingu. Szerszej publiczności może być znana z ról w serialach "Czas honoru" i "Stulecie Winnych".
Autografy zdobyłem listownie w lutym 2020 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz