środa, 20 kwietnia 2022

Clive Revill

Należę do pokolenia szczęściarzy, którzy mogli zobaczyć prawdziwą oryginalną trylogię w kinie. Dziś w obiegu są wersje specjalne, cyfrowo odnowione, zmienione etc i tak naprawdę to już nie są TE Gwiezdne Wojny, które sprawiały, że siedziało się w kinie z szeroko otwartymi oczami i ustami. 

"Imperium kontratakuje" to absolutny rekordzista jeśli chodzi o liczbę moich wizyt w kinie na jednym filmie. Gdy wiele lat temu zliczałem zachowane bilety to było ich 18 (do dziś nie zachował się żaden 😟), ale wydaje mi się, że łącznie byłem 21 razy na tym epickim arcydziele. 

Moje pokolenie fanów Gwiezdnych Wojen to pokolenie "Han strzelił pierwszy" i... "Clive Revill jest prawdziwym Imperatorem". No właśnie! Clive Revill... on to miał głos. Mimo wszystko szkoda, że został podmieniony w VI części na Iana McDiarmida, ale można to zrozumieć bowiem ucharakteryzowaną postać zagrała... Elaine Baker. Takie wachlowanie mogłoby być trochę przekombinowane w dużo większej roli jaką odegrał Imperator w "Powrocie Jedi", więc postawiono na jednego aktora i jeden głos.

Wysłałem dwa zdjęcia (po jednym dla siebie i dla syna), ale niestety wróciło podpisane tylko dla mnie. Trochę to dziwne, bowiem Clive Revill wówczas bez problemów podpisywał korespondencję fanowską. Może po prostu było to zwykłe przeoczenie.  

1 komentarz:

  1. Z podpisami Clive'a Revilla bywa różnie. W moim przypadku było tak, że dostałam dwa podpisane zdjęcia w 2009 roku, ale inne niż te, które wysłałam. Później się okazało, że to są fotki wysłane przez znajomego kolekcjonera. On z kolei dostał moje zdjęcia i nie był z tego faktu zadowolony. A wspomniane "Imperium kontratakuje" to moja ulubiona część. :)

    OdpowiedzUsuń