Teraz już wiadomo skąd poprzedni wpis :)
Nie będę ukrywał, że na tegoroczny Pyrkon wybrałem się ze względu na cztery osoby. Skoro Miranda Otto przyleciała aż z Antypodów to czy te moje niecałe pięć godzin jazdy można uznać za wyczyn?
Ogromnie żałuję, że jest problem by obejrzeć australijskie filmy z lat 90. grając w których Miranda Otto zdobyła kilka nominacji do głównych nagród filmowych w tym kraju. Pierwszym dobrze znanym u nas filmem, w jakim wystąpiła jest "Cienka czerwona linia". Kolejny to "Co kryje prawda", gdzie grając u boku Harrisona Forda i Michelle Pfeiffer wcieliła się w rolę Mary Feur, sąsiadki głównych bohaterów. Potem była główna rola w filmie Agnieszki Holland "Julia wraca do domu", którego spore fragmenty kręcono w Polsce. No i wreszcie rola życia - Éowina w dwóch częściach trylogii wyreżyserowanej przez Petera Jacksona na podstawie arcydzieła J.R.R. Tolkiena. Rola wymagająca i doskonale zagrana. A tak przy okazji, natrafiłem na gif z treningów :)
Potem były role w "Locie Feniksa" u boku Dennisa Quaida i "Wojnie światów" u boku Toma Cruise'a oraz około 20 ról w filmach i serialach z "Chilling Adventures of Sabrina" włącznie.Autografowo: mega-sukces. Życiowo: mega-wydarzenie.
Scena wspaniała. Jedna z tych, które się pamięta po wielu latach. Szkoda, że aktorka nie odpowiada na listy. :(
OdpowiedzUsuńWysyłałem listy dwa razy, ale nieskutecznie. W kontakcie osobistym wprost przemiła. Sama obejmowała wszystkich do zdjęć i z szerokim uśmiechem pozowała. W czasie Q&A utrzymywała świetny kontakt z widownią. Autografy miała podpisywać godzinę, ale jak opuszczałem piętro po 75 minutach to nadal siedziała. Może podpisała wszystkim stojącym w kolejce?
UsuńGratuluję :) Zapraszam na nowy post: https://autografymalutkiej.blogspot.com/2024/06/1291-arkadiusz-goebiewski.html
OdpowiedzUsuń