To może jeszcze jeden imperialny :).
Tym razem już całkowicie epizodyczna postać, bez większego znaczenia dla filmu, ale... o film właśnie tu chodzi. "Łotr 1 " to jedyna pełnometrażowa produkcja po czasach Lucasa, którą uważam za wartościową. Autograf każdego, kto pojawia się na planie tego filmu, ma szczególne miejsce w mojej kolekcji. Richard Cunningham wcielił się w postać generała Ramdy, dowódcy garnizonu w imperialnym kompleksie na Scariff.
Gratulacje :) Zapraszam na nowy post: https://autografymalutkiej.blogspot.com/2022/10/1200-joanna-zokowska.html
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o "Łotra 1", to mam tylko autografy Valene Kane. Nieszczególnie mi się ten film podobał.
OdpowiedzUsuńGdy obejrzałem go pierwszy raz też nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Dopiero za drugim podejściem zacząłem doceniać pomysł i chęć delikatnego "ubrudzenia" rebelii, co w książkach jest widoczne już wcześniej (np. w "Powrocie Jedi").
UsuńW porównaniu do tego co później Disney z siebie wyrzucił (choć ja osobiście wolę mniej salonowe określenie "wydalił") to jest to film wybitny, choć po prawdzie jest tylko dobry. W "Łotrze 1" najbardziej cenie jego zamknięty charakter i umiejętne spięcie historii z "Nową nadzieją". Niestety... Disney i tu potrafi wyduszać dolary, więc uśmiercenie bohaterów nie było skuteczne. Przecież można kręcić prequele, a dzięki "Obi-Wanowi Kenobiemu" I "Kronikom Boby Fetta" wiemy już, że Disney opowie każdą, nawet najnudniejszą i najbardziej banalną historię. Ważne, żeby reklamy w przerwach się zmieściły.
Mnie w "Łotrze 1" raziły luki scenariuszowe. Bohaterzy mieli pomysł na przeprowadzenie niebezpiecznej i tajnej akcji, ale nie wiadomo było, jak z niej wrócą.
Usuń