Martine Beswick ma już 83 lata, ale jest bardzo aktywną osobą w "autografowym" świecie. Stare filmy o Jamesie Bondzie to już absolutna klasyka i fakt, że zagrała role w dwóch z nich i to jeszcze u boku Seana Connery'ego, stał się przepustką do niekończącej się popularności. Martine Beswick to cyganka Zora w "Pozdrowieniach z Rosji". Po tej niewielkiej roli przyszła obszerniejsza w "Operacji Piorun", gdzie zagrała Paulę Chaplan, agentkę brytyjskiego wywiadu na Bahamach, która pomaga Bondowi w poszukiwaniu dwóch skradzionych bomb atomowych.
Martine Beswick pojawiła się też jako Nupondi w filmie "Milion lat przed naszą erą" znanym zapewne z niezapomnianej kreacji Raquel Welch... na marginesie mówiąc, której to plakat wisiał w celi Andy'ego w "Skazanych na Shawshank". W 1973 roku zagrała Złą Królową w "Seizure" będącym reżyserskim debiutem Oliviera Stone'a. W sumie wcieliła się w całkiem spor ról filmowych i telewizyjnych, a warto wspomnieć, że zaczynała od nieudanego udziału w przesłuchaniach do drobnej roli w... "Doktorze No".
środa, 13 listopada 2024
Martine Beswick
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chyba już kilka razy wspominałem, że olbrzymia większość certyfikatów autentyczności ma wartość mniejszą niż papier lub folia, na których je...
-
Właśnie wyciągnąłem ze skrzynki pocztowej jeden z najważniejszych, a może i najważniejszy autograf, jaki do tej pory zdobyłem. Generał Romé...
Lubię takie dłuższe wpisy na zdjęciach. A co do aktorki, to przypomina mi moją największą kolekcjonerską wpadkę. :( Pomyliłam się i wysłałam jej zdjęcia do Alizy Gur, która również grała w "Pozdrowieniach z Rosji". Aliza zachowała się z klasą. Wyjaśniła, że na zdjęciach jest jej koleżanka z planu - Martine (ale nie pamięta nazwiska ), wydrukowała własne zdjęcia i podpisała. Ależ było mi głupio!
OdpowiedzUsuńA to dopiero historia! fascynująca zwłaszcza z uwagi na to, że - o ile dobrze pamiętam - Beswick i Gur prawdopodobnie żywiły do siebie szczerą niechęć, a scena walki pomiędzy nimi wcale nie była aż tak mocno udawana.
UsuńA co do wpadki to aż taka mi się nie trafiła, ale pisząc list do Agnieszki Mrozińskiej pomyliłem jej rolę dubbingową w MLP z rolą Julii Kołakowskiej. Na usprawiedliwienie miałem to, że listy do obu aktorek pisałem bezpośrednio jeden po drugim i zwyczajnie się "machnąłem z rozpędu", co zauważyłem tuż po wysłaniu (na brudnopisie), więc zdążyłem mailowo przeprosić za pomyłkę z roztargnienia, zanim list dotarł do Adresatki.